[:pl]
MANIFEST:
Skutki kryzysu ekonomicznego odczuwa niemal każdy. Rosnąca niepewność, umowy śmieciowe, bezrobocie lub jego groźba to dziś problemy i kobiet, i mężczyzn – jednak dla kobiet to problemy bardziej dotkliwe.
Umowy śmieciowe, szczególnie rozpowszechnione wśród młodych ludzi, pozbawiają prawa do urlopów macierzyńskich. Kobieta, która zachodzi w ciążę, traktowana jest w firmie jako zbędny balast, a matka jest postrzegana jako za mało „elastyczna”.
Wycofywanie się państwa z funkcji opiekuńczych – brak dostępu do tanich żłobków, przedszkoli i instytucji zajmujących się schorowanymi seniorami – to kolejne zjawisko, które uderza w kobiety. Bo to one pełnią zwykle rolę opiekunek dzieci i osób starszych.
Kobiety wciąż zarabiają mniej niż mężczyźni zatrudnieni na takich samych stanowiskach. Sfeminizowane zawody są zwykle słabo opłacane. Czy naprawdę praca pielęgniarki lub nauczycielki jest mniej warta niż praca bankowca? Czy kasjerka w supermarkecie przerzucająca każdego dnia setki kilogramów zasługuje na mniej niż robotnik układający cegły?
Nie dajmy sobie wmówić:
- że jesteśmy wciąż za mało elastyczne, za mało zdeterminowane, za mało wydajne;
- że wystarczyło wybrać inny kierunek kształcenia;
- że chęć urodzenia dziecka to fanaberia i nasz prywatny problem;
- że kryzysem można usprawiedliwić każdą nieuczciwość;
- że sorry, ale taki mamy klimat;
- że dopominanie się o swoje podstawowe prawa to obciach i „postawa roszczeniowa”;
- że my prostu nie zasługujemy na godne warunki pracy i płacy oraz godne życie;
- że ponieważ mamy kryzys, nie czas na rozmowy o dramatycznych skutkach zakazu przerywania ciąży, o przemocy wobec kobiet i o związkach partnerskich.
Godna praca, godziwa płaca oraz równość kobiet i mężczyzn to nie przywileje. To fundamentalne prawa. To się nam po prostu należy.
To prawda, że w pojedynkę trudno coś wywalczyć. Ale jednostki mogą utworzyć tłum, a tłumu nie da się łatwo zignorować. Chodźcie z nami! Kobiety wszystkich umów, łączcie się!